Z wielką przyjemnością dziś zapraszam Was do lektury tego artykułu. Dlatego, że jestem wielką zwolenniczką prowadzenia budżetu domowego i polecam to każdemu. Jest to naprawdę w swoim zamyśle bardzo prosta metoda, która pozwala trzymać pieniądze pod kontrolą. Dzięki czemu idą one dokładnie tam, gdzie chcesz, a nie rozchodzą się same nie wiadomo gdzie – jak mówi między innymi Dave Ramsey.

Z własnego doświadczenia wiem jak pozytywne efekty przynosi prowadzenie budżetu. Mogę bez przesady powiedzieć, że spisywanie wydatków, ich analiza i planowanie pozwoliło nam wreszcie zacząć oszczędzać pieniądze. Ale nie tylko. Dało też pojęcie co ja właściwie chcę, do czego chcę dążyć. No i zaczęłam myśleć o tym, co zrobić, by zarabiać więcej. A nie koncentrować się tylko na przeżyciu. Od pierwszego do pierwszego. Co nie oznacza, że nie popełniam jeszcze błędów. Na pewno. Choć mam wrażenie, ze podstawy już dobrze opanowałam i zarządzanie domowymi finansami idzie mi już coraz sprawniej.

Jeszcze więcej inspiracji i wskazówek znajdziecie na blogach Michała Szafrańskiego i Marcina Iwucia. To dzięki nim zaczęłam przygodę ze zbieraniem paragonów i spisywaniem wydatków. Ale także z planowaniem kosztów i uważnym przyglądaniem się, temu na co chcę przeznaczać pieniądze. Dlatego polecam do lektury następujące artykuły z ich stron.
Budżet w takiej formie w jakiej Wam go teraz przedstawiam, odnosi się mocno do 7 baby steps Dave Ramseya i 10 kroków Marcina Iwucia. Które wyglądają tak:

  1. Poznaj wartość swojego majątku
  2. Przygotuj budżet domowy
  3. Odłóż 2000 zł na fundusz awaryjny
  4. Pozbądź się długów
  5. Zbuduj fundusz bezpieczeństwa
  6. Zafunduj sobie nagrodę
  7. Zbieraj na swoją emeryturę
  8. Zapewnij środki na studia dla dzieci
  9. Spłać kredyt hipoteczny
  10. Ciesz się życie, inwestuj, pomagaj

i pokazują Ci kolejne cele do zrealizowania. Bo budżet ma nie tylko pozwolić Ci na kontrolę pieniędzy. On także ma ułatwić ci realizację strategii. Długoterminowej strategii na osiągnięcie niezależności finansowej. Dlatego ważne jest nie tylko, byś co miesiąc ten budżet sobie planowała. Ważne jest byś wiedziała, co z tymi pieniędzmi chcesz robić. Na co przeznaczyć oszczędności. I do czego mają Ci służyć pieniądze. Nie przedłużając jednak wstępu, przechodzę do dzieła. Czyli do tego, jak prowadzić budżet domowy.

Co to jest budżet domowy?

Tak w skrócie, to plan dla Twoich pieniędzy. To z góry przygotowany plan Twoich wydatków. Na początku miesiąca sprawdzasz, ile masz pieniędzy do dyspozycji. Następnie rozdzielasz je na swoje własne kategorie wydatków. A potem pilnujesz, by nie przekroczyć limitów. I to jest właściwie cała esencja.

Jak się go prowadzi?

Aczkolwiek opis może dość prosto brzmieć, to wiem z doświadczenia, że samo prowadzenie, a właściwie znalezienie swojego budżetu może być nieco trudniejsze. Ale to raczej tylko kwestia czasu. Ja nasz budżet domowy spisuję od 2 lat i mam już chyba z 4 czy 5 jego wersję. Jego uzupełnienie nie jest też tak czasochłonne, jak to było też na początku.
Ale do rzeczy. Od czego zacząć?
Aby wiedzieć, jak zaplanować wydatki, musisz wiedzieć, ile masz na to pieniędzy. Czyli jakie są Twoje dochody. W taką tabelkę wpisz wszystkie źródła swoje wpływów – z pracy Twojej, Twojego partnera, zasiłki, dodatkowe przychody.

tab 1
Skoro wiesz, ile możesz wydać, to teraz zastanów się, gdzie idą Twoje pieniądze.
Jakie są grupy Waszych kosztów? I jak dokładnie określić, ile wydajesz?
Wypisz wszystkie takie sztywne wydatki – jak rachunki, opłaty – te koszty, które konieczne musisz opłacić. Na pewno konieczne są też wydatki na jedzenie, koszty związane z dziećmi, transport. Czy wiesz, ile pieniędzy potrzebujesz na każdą z tych kategorii? Bo dobry plan musi też być realny. Jeśli przeznaczysz za mało pieniędzy na codzienne wydatki, to po prostu Ci ich zabraknie. Dlatego na początku tworzeniu budżetu trzeba określić jaki jest prawdziwy poziom kosztów, jakie ponosisz. A nie jaki Ci się wydaje. Jak to zrobić?

I to jest najbardziej uciążliwa część budżetu. Bo oznacza dokładne sprawdzanie swoich wydatków. Przez zbieranie rachunków i paragonów. Za każdym razem, gdy robisz zakupy, to zabierasz rachunek ze sklepu, a następnie ten wydatek przypisujesz do danej kategorii i wpisujesz w odpowiednią tabelkę w budżecie. Fakt, zabiera to czas, ale dzięki temu dokładnie wiesz, ile wydałaś.
A jak już wiesz, to możesz ustalić poziom planowanych wydatków. Wpisując je do takiej tabelki.
tab 2a

Generalnie na początek uważam, że dobrze nie komplikować sobie życia i zacząć tylko od kilku (np. 3 -4 ) kategorii. Przy zbieraniu paragonów możesz zawsze analizować, czy pojawia Ci się jakaś szczególnie ważna grupa kosztów, które chcesz wydzielić. Wtedy wystarczy tylko dodać odpowiedni wiersz w arkuszu. Na pewno jednak sporo Twoich pieniędzy idzie na opłaty miesięczne, jedzenie i koszty transportu. I dzieci. To takie 4 główne, największe koszty w przeważającej części budżetów rodzinnych. I teraz ważne pytanie – ile wydaję na każdą z tych kategorii. Na początek po prostu zrób swoją osobistą diagnozę. Przez miesiąc czy dwa po prostu spisuj wszystkie wydatki, bez wprowadzania jakiś zmian w dotychczasowym stylu życia. I porównaj czy wydajesz mniej więcej tyle samo. A potem zastanów się, jaki poziom wydatków chcesz utrzymać. Jeśli jest ma być on niższy niż obecny, będzie musiał zastanowić się, jak to zrobić. Czy możesz z czegoś zrezygnować? Czasami wystarczy zmienić sklep, w którym robisz zakupy 🙂 Ważne jest jednak, by kwoty te były nie za niskie. Wtedy konieczne byłyby może zbyt drastyczne ograniczenia, których na dłuższą metę ani Ty ani Twoja rodzina może nie wytrzymać. Dlatego może dobrze zaplanować wydatki na takim poziomie, który pozwoli Ci na odrobinę luksusu. Jeśli uznasz, że należy Ci się w nagrodę jakaś zachcianka – będziesz miał na to środki. A jeśli będziesz wolał odłożyć, to łatwiej będzie to osiągnąć rezygnując z przyjemnych, ale nie podstawowych potrzeb.
Jak pewnie zauważyłeś, w kategoriach wydatków pojawia się tajemniczy skrót FWN. Oznacza on Fundusz Wydatków Nieregularnych. Uświadomienie sobie, że istnieją wydatki, które się po prostu zdarzają co jakiś czas – niestety na tyle rzadko, że można je przeoczyć – było dla mnie ważnym odkryciem. To powodowało, że nawet jeśli coś udało mi się odłożyć, to pieniądze gdzieś znikały – poczucie bezpieczeństwa finansowego również. Uwzględnienie, zaplanowanie i przygotowanie się na te wydatki pozwoli budżetowi zachować swoją stabilność. Dlatego ten fundusz uważam za pierwszy, o który trzeba bezwzględnie zadbać i co miesiąc odkładać na niego pieniądze.
Jak go zaplanować? Zastanów się, jakie wydatki ponosisz w roku. Chodzi o te koszty nieregularne, pojawiąjące się co jakiś czas lub nawet niespodziewane, np. ubezpieczenie samochodu, urlop, prezenty, szkolenia. Podlicz je i sumę podziel na 10. Dlaczego? Po to by zgromadzić nieco większe oszczędności na wszelki wypadek, gdybyś o czymś zapomniała.
Gdy okaże się, że w danym miesiącu musisz dokonać zapłaty takiego nieregularnego rachunku, to wpisujesz go do tabelki z wydatkami jednorazowymi. A pieniądze na niego wyciągasz z oszczędności (czyli FWN) i dodajesz do „Przychodów”.

Jeśli masz długi, to warto je spisać w oddzielnej tabelce. Łatwiej będzie Ci wtedy zobaczyć jakie masz obciążenia z tego tytułu. Przy kolejnych miesiącach z kolei szybko będziesz mogła sprawdzać poziom spłat i stan swojego zadłużenia.

Gdy już masz plan początku miesiąca, to możesz przystąpić do jego realizacji. Tyle, że aby się on powiódł, to musisz pilnować swoich wydatków. Po to, by nie przekroczyć swoich limitów. Bo jeśli wydasz w jednej grupie więcej, to znaczy, ze na coś innego musisz wydać mniej. Albo w najgorszym razie będziesz musiała pożyczać pieniądze. A to kosztuje. I jeśli już teraz nie starcza Ci na pokrycie Twoich zobowiązań, to z czego z czego zapłacisz odsetki?

Co to daje? Jakie są korzyści prowadzenie budżetu domowego?

Zamiast czekać na koniec miesiąca, czy uda Ci się coś zaoszczędzić, po prostu na początku miesiąca planujesz wydatki i od razu widzisz, ile pieniędzy zostaje Ci do zaoszczędzenia. I od razu na początku miesiąca tę kwotę możesz odłożyć.
Poza tym, dzięki temu, że ustalasz sobie limit wydatków i je spisujesz, jesteś w stanie kontrolować swoje wydatki na bieżąco. O jeśli widzisz że w połowie miesiąca wydawałaś większość budżetu np. na zabawki dla dzieci, to na każdą prośbę swoich pociech będziesz musiała bardziej rozważyć. A może nawet odmówić. Podobnie rzecz się będzie miała z każdą inną kategorią.
Gdy zaczynasz spisywać swoje wydatki, to będziesz miała dokładnie czarno na białym, na co jako rodzina wydajecie. Co może pozwolić Ci zacząć się zastanawiać – czy te wszystkie koszty są potrzebne? I nawet jeśli jesteś przekonana, ze raczej racjonalnie wydajesz , teraz będziesz mieć na to dowód. Lub powód do pracy nad sobą.

Trudności i wyzwania

Najtrudniejsze w prowadzeniu budżetu domowego jest jego prowadzenie 🙂 Bo oznacza zbieranie rachunków i ich spisywanie. A ta druga czynność jest najbardziej uciążliwa. Bo raz na jakiś czas o prostu trzeba usiąść i wszystkie wydatki podliczyć. Nie będę Cię przekonywać, że to super przyjemne, nieuciążliwe i w ogóle tego nie odczujesz. Tak nie jest. Szczególnie jeśli jesteś osobą, która nie lubi zajmować się papierkami. Ale może te uwagi sprawią, że spojrzysz na spisywanie z innej strony:

  • Wystarczy że usiądziesz tylko raz w tygodniu do budżetu. Przez cały tydzień wkładajcie potwierdzenia zakupów do pudełka / koperty. Po tygodniu wszystko przeglądasz i uzupełniają odpowiednie rubryki w budżecie. Mnie takie podejście najbardziej się sprawdza. Bo jeszcze raz mogę sprawdzić dokładnie sprawdzić, gdzie podziały się nasze pieniądze 🙂
  • Tak naprawdę nie wszystkie zadania, które wykonujesz są równie inspirujące i przyjemne. Jak zmywanie i sprzątanie. Ale są potrzebne, bo zapewniają np. sprawniejsze organizację. Tak samo budżet. Jego systematyczne prowadzenie gwarantuje porządek w finansach i paradoksalne pozwala Ci mniej martwić się o pieniądze.
  • Pozwól zająć się partnerowi – może to nie reguła, ale często trafia się tak, że w związku jedna osoba bardziej odnajduje się w takich papierkowych sprawach. Bo tak naprawdę nie musicie nad tym siedzieć oboje. Bo choć oboje jesteście odpowiedzialni za finansowe bezpieczeństwo waszej rodziny, to poszczególnymi zadaniami możecie się dzielić. Na takie zadania,które przychodzą wam łatwiej

Budżet i dzieci

Prowadzenie budżetu jest też bardzo konkretnym sposobem pokazania dzieciom, jak wygląda zarządzanie pieniędzmi w praktyce. Że budżet nie jest z gumy. Że masz konkretną pulę środków finansowych, które musisz rozdzielić na konkretne wydatki. Że o pieniądzach można rozmawiać, decydować, planować. A gdy ich zabraknie, to ich nie ma. A jak się je pożyczy, to trzeba oddać i jeszcze za to zapłacić .
Czy warto prowadzić budżet domowy? Warto. Powiem nawet dobitniej-to podstawa dobrego zarządzania domowymi finansami. Nie może on tylko ograniczać się jedynie do wpisywania rachunków. Szczególnie na początku pozwoli Ci on przyjrzeć się Twoim wydatkom i usunąć niepotrzebne koszta. Dzięki budżetowi możesz też zacząć oszczędzać strategicznie. A nie skupiać się tylko na jednostkowych technikach. Które są potrzebne i mogą dać ci oszczędności. Ale też równie ważne jest to, byś wiedziała na co te oszczędności są potrzebne. Bo nie chodzi tu o sztukę dla sztuki. Tylko o bezpieczeństwo finansowe Twojej rodziny.
Aby łatwiej Ci było zacząć prowadzić budżet, możesz skorzystać z tego arkusza kalkulacyjnego. Z takiego szablonu sama korzystam i najbardziej mi on odpowiada.

A jakie Ty masz doświadczenia w prowadzeniu budżetu? Co jest dla Ciebie największym wyzwaniem? Podziel się w komentarzu!

Źródło zdjęcia:Pixabay

A jeśli podobał Ci się ten artykuł, nie zachowuj tego tylko dla Siebie! Podziel się!