Często patrzę na mojego Pierworodnego zastanawiając się kim będzie w przyszłości. Gdy układa klocki lego, widzę przyszłego architekta, inżyniera. Gdy kopie piłkę, to już wydaje mi się, że będzie robił karierę w jakimś światowym klubie. I choć sprawia mi przyjemność takie wróżenie, to nie przywiazuje się do niego. Bo to, jaki zawód będzie mieć moje Dziecko, nie zależy ode mnie. Ale choć nie wiem, co będzie robiło w przyszłości, to jednego jestem pewna. Że będzie pracować.
Praca była i jest wartością w mojej rodzinie. Zarówno moich dziadków,jak i rodziców najczęściej mogłam zaobserwować przy pracy. Nawet chyba mogę powiedzieć, że wszyscy oni są pracoholikami 🙂 Sama też jako dziecko pomagałam przy wykopkach czy w prowadzeniu sklepu – oczywiście na miarę swoich możliwości. Nieposiadanie żródła zatrudnienia jest u nas bardzo źle widziane. I właściwie nie ma w mojej rodzinie osoby, która może zarabiać na siebie i tego nie robi. Jak widziecie, z takim przekazem rodzinnym mój syn nie ma wyjścia. Musi pracować :)Z taką moją małą rodzinną refleksją przechodzimy do realizacji drugiego kroku edukacji finansowej – pieniądze pochodzą w pracy.
Nie chcę jednak wyrabiać w moich dzieciach (i Twoich też) tylko i wyłącznie przekonania, że mają pracować tylko dlatego, że tak trzeba. Praca ma w końcu swój konkretny cel. Choć jak najbardziej może być źródłem przyjemności, to pracujemy przede wszystkim po to, by mieć pieniądze. I im bardziej się zastanawiam, to na dobrą sprawę, nie widzę innego źródła, z którego możemy czerpać dochody. Jeśli chcę mieć jakiekokolwiek pieniądze, muszę coś zrobić. Nawet małego, ale jednak. Nawet, jeśli nie będzie to zasuwanie w fabryce od rana do wieczora, to łączy się to każdorazowo z WYSIŁKIEM. Najpierw trzeba coś dać od siebie, aby dostać za to pieniądze. Czyli dochodzi do wymiany. Praca,usługa za pieniądze. Nawet, aby zdobyć wygraną na loterii, to trzeba wypełnić los 🙂 Podobnie jest w sytuacji, gdy dostajesz zasiłki. Nie można się o nie starać bez wypełnienia wniosków, dostarczania zaświadczeń. Bo w życiu raczej mało jest sytuacji, gdy dostajesz pieniądze za darmo. Co prawda sposoby na zarabianie pieniądzu mogą być mniej lub bardziej męczące,ale zawsze pochodzą z pracy/wysiłku.
I to pokaż swoim dzieciom.
Jak nauczyć dzieci, że praca = pieniądze
Album rodzinny
Przykładów na szczęście nie musisz daleko szukać.Zacznij od … siebie. Powiedz dziecku, jak Ty lub Twój partner zarabia na życie. Zróbcie album rodzinny poświęcony zarabianiu. Poszukaj starych zdjęć, które pokażą dziecku wszystkie twoje płatne zajęcia. I poopowadaj mu o swoich dowiadczeniach zawodowych. Dlaczego chciałeś podjąć właśnie tę pracę? Czy ją lubiłeś? Na czym polegały Twoje obowiązki? Co trzeba było z robić, żeby ją dostać? Czemu z niej zrezygnowołeś (jeśli tak było?)Taki wywyiad możecie zrobić dla każdego pracującego członka rodziny. Włącz tutaj też dziadków, by dostarczyć jak najwięcej przykładów. Porozmawiajcie o różnych sposobach zarabiania. Czy są w waszej rodzinie przedsiębiorcy? Bo można przecież pracować dla kogoś w firmie lub samemu szukać klientów i być własnym szefem. Czym się to rózni? Oczywiście, tych wszystkich nie da się tego przeprowadzić w ciągu jednego dnia 🙂
Gra w zawody na ulicy
Zróbcie sobie spacer. A na nim postarajcie zaobserwować ludzi. Kto z nich pracuje, a kto nie? Jeśli pracuje, to jak się nazywa jego zawód i na czym polega. Możecie też próbować znaleźć jak najwięcej osób z danej grupy zawodowej, np taksówkarzy, sprzedawców, policjantów.
Kolorowanki
Nie wiem czy Tobie też, ale mnie przedszkolak jak najbardziej kojarzy się w kolorowankami 🙂 A czemu nie połączyć jednego z drugim? W załączniku znajdziesz do pobrania 10 różnych rysunków, przedstawiających ludzi i ich profesje. Każdy obrazek zawiera też pytania, dzięki którym Twoje dziecko łatwiej zrozumie charakter każdego z zawodów.
Kim chcesz zostać, kiedy dorośniesz
Dzieci lubią się bawić, naśladując dorosłych. Który z chłopców nie chciał zostać strażakiem czy policjantem? Zabawę tę możecie rozwinąć. Poproś Swoje Dziecko, by narysowało kim chce zostać w przysłości. I omówcie to. Dlaczego ten zawód, a nie inny? Co w tej pracy jest ciekawego? Dowiesz się przy okazji, jakie są wyobrażenia dziecka w tym temacie i czy nie trzeba ich przypadkiem trochę skorygować 🙂 A jeśli nie będziecie mieć ochoty na rysunki, zawsze możecie się poprzebierać. Możecie potem zrobić zdjęcie i wkleić je do albumu poświęconego zarabianiu, który przygotowaliście wcześniej.
Kiedy pracujemy nie dla pieniędzy
Choć można znaleźć przypadki – ale raczej rzadko się to zdarza – gdy pieniądze dostaję się bez niczego (czyli bez wysiłku i bez pracowania), to dość często i nawet na porządku dziennym jest to, że pewne zadania, prace wykonuje się, wcale nie licząć na jakąkolwiek zapłatę. Myślę, że większość kobiet domyśli się od razu, o czym mówię. Tak, tak. Chodzi mi o prace domowe.
Bo choć żeby dostać pieniądze, to coś trzeba zrobić, nie zawsze to działa w drugą stronę. Bo są zajęcia, za które nie dostaniemy finansowego wynagrodzenia choćbyś bardzo Tego chciał(a). To właśnie obowiązki, prace domowe. Dlaczego je w takim razie robimy – może zapytać Twoje rezoluctne dziecko. Odpowiedź, bo tak trzeba, choć prawdziwa, to trochę za mało. I prawdę mówiąc dla dziecka mało zachęcająca. Szczególnie gdy słyszy, że musi posprzątać zabawki, bo to jego obowiązek. Bo ono jeszcze w tym wieku – przedszkolnym – bardziej robi rzeczy z przyjemności, a nie z przymusu czy obowiązku. Poza tym dlaczego w domu pracujemy za darmo? Dlaczego sprzątamy, gotujemy, robimy pranie? Bo chcemy zrobić coś dla swojej rodziny. Jest to nasz wkład, udział w jej budowaniu, przyjęcie odpowiedzialności za bycie w niej. I każdy w rodzinie ma jakieś swoje zadania do wykonania. Taki podział zadań istnieje w każdym domu. Znasz domy, w których tak się nie dzieje? To podejrzewam, że ta osoba, która robi wszystko dla innych, jest bardzo tym zmęczona. I raczej nie ma poczucia, że dostaje coś w zamian od rodziny. Jednym słowem poczucie wspólnoty w takich rodzinach kuleje. I w dłuższej perspektywie nie służy nikomu. Dlatego dobrze jest każdego członka rodziny włączać w jakieś prace domowe. Właśnie po to by każdy wiedział, że wszyscy mają swój w wkład w życie rodzinne. I że rodzina jest po to, by sobie nawzajem pomagała. I że nie wszystko robi się dla pieniędzy. Bo choć pieniądze są ważne i potrzebne, to jednak nie da się za nie kupić wszystkiego.
Czy to wystarczy?
To kilka pomysłów na to, jak pomóc dziecku zrozumieć zależność między pracą a pieniędzmi. Przede wszystkim jednak staraj się z nim rozmawiać o tym “przy okazji”.Dlatego dziel się z nim tym, jak Ci minął dzień w pracy. Co dziś w tej pracy robiłeś(aś). Czy zdarzyło się coś, że dało powód do zadowolenia. Albo wręcz przeciwnie. I krótko. Bo długiej przemowy to ono w tym wieku raczej nie wytrzyma. Poza tym, to co mówisz, ma głównie wzmocnić to, co robisz. Dzieci wiele wniosków wysnuwają z obserwacji. Jeśli widzą, jak wyciągasz banknoty z bankomatu, to nic dziwnego, że mogą myśleć, że pieniądze pochodzą ze ściany. Co prawda, za kilka lat samo zrozumie, że aby mieć dochód, to się trzeba napracować. Ale my przecież nie chcemy tego zostawiać losowi. Poza tym rozmawiając z nim na ten temat, będziesz mieć pewność, że zdobędzie ono takie przekonania, które pomogą mu radzić sobie z pieniędzmi. I je zdobywać. Może też wymyślicie sposób, by ono samo mogło coś dla siebie zarobić? Bo może już w Twoim czterolatku obudzi się żyłka przedsiębiorcy – tak jak w moim, który sprzedał mi czekoladki, otrzymane wcześniej ode mnie 🙂 Bo nic tak nie uczy jak własne doświadczenia. Ale o tym, czy dzieci mogą, muszą, czy powinny pracować, dowiesz się z kolejnego artykułu. Już niebawem.
Źródło zdjęcia http://kaboompics.com/one_foto/934
A jeśli podobał Ci się ten artykuł, nie zachowuj tego tylko dla Siebie! Podziel się!
Bardzo ciekawe pomysły. ja z moją 4 letnią córeczką też zaczełam rozmawiac o pieniądzach, głównie podczas zakupów. Póki co są to rozmowy typu przeliczania że jeśli coś kupimy dłużej będzemy musili pracować , ona będzie dłużej w przedszkolu i wszyscy będziemy mieć mniej czasu dla siebie…póki co działa ale z chęcią rozszerzę te rozmowy
U mnie też najlepiej sprawdzają się rozmowy podczas zakupów 🙂 Im więcej praktycznego pokazywania, tym lepiej. Pozdrawiam!
Bardzo mądry tekst!:) Myślę, że kiedyś, w przyszłości, kiedy będę miała dzieci, skorzystam z Twoich rad:)
Racja. Dzieci powinny wiedzieć skąd biorą się pieniądze, bo jest wiele takich, które myślą, że bierze się z dziury w ścianie ;o) Na późniejszym etapie warto dziecku przekazać tę mądrość, że jedynie praca (w sensie zawód) którą się lubi, która jest pasją, jest szansą na satysfakcjonujące życie.