Ten tekst powstał kilka lat temu. Obecnie nie odzwierciedla on całkowicie mojego podejścia do nauki zaradności finansowej dzieci. Zostawiam jednak ten artykuł, by pokazać, że każdy rozwój to droga, proces, podejście krytyczne także do siebie. Przekaz, jaki teraz jest mi bliski, znajdziecie na w kategoriach 10 pytań na początek i Jak rozwijać zaradność finansową?

No to zaczynamy! Poznaliście już powody, dla których warto z dziećmi rozmawiać o pieniądzach, macie świadomość do czego jeszcze jesteście im potrzebni. To nadszedł czas na praktyczne działania. Wykonujemy krok nr 1 z naszego planu edukacji finansowej! Teraz. Dziś Twoje Dziecko zrozumie, że pieniądze są potrzebne. I będzie to wielkie wydarzenie dla Was. Choć .. właściwie raczej tak nie będzie. Przygotuj się na to, że dla przedszkolaków pieniądze nie są tak istotne. To raczej krążki, którymi można się rzucać. Które są zabawne, bo wydają śmieszny dźwięk przy wrzucaniu do skarbonki. I nic w tym złego. I może lepiej, że dla dzieci w tym wieku pieniądze nie są takie fascynujące. Zrozumienie tego etapu będzie trwało w czasie i raczej odbywać się będzie przy okazji. Nie musisz ogłaszać, że dziś jest pierwszy dzień jego świetlanej przyszłości. Po prostu zaproponuj mu kilka zabaw. Czemu to wszystko piszę? Bo pamiętam samą swoją ekscytację. I chęć natychmiastowego działania. Tymczasem nadal z moimi dziećmi uczymy się rozróżniać nominały, rozmawiamy i bawimy się. Gramy w pieniążki, jak to określiła moja córka 🙂 Czasami nawet minutę dziennie. Czasami przez tydzień i dłużej w ogóle nie. I tylko tyle na co w danej chwili mają ochotę. Nawet, jeśli jest to wkładanie monet do słoika. Lub zginanie kart z nominałami. I bardzo prawdopodobnie, że tak będzie też w Waszym przypadku. I to wszystko będzie w porządku. Bo na wszystko potrzebny jest czas. Jeśli nałoży się presję, to szybko zniechęcimy dziecko.I zamiast edukacji finansowej będą nici 🙂 Lub figa z makiem. A przecież nie o to nam chodzi. Poza tym te zabawy i nauka mają służyć Dziecku, nie Tobie. Dlatego jeśli coś nie wychodzi, po prostu przestań to robić. Może czas był nieodpowiedni? Może forma “podania”? Więc wróć do tematu innym razem. Zastanów się, jak uatrakcyjnić zabawę. I nie nastawiaj się na na długie przemowy, tłumaczenia. Dzieci w wieku przedszkolnym raczej na krótko skupiają uwagę. I szybko zmieniają swoje aktywności.

Nie zrażaj się jednak tymi zastrzeżeniami. Potraktuj to jako sposób na zachowanie sprawnej pracy mózgu 🙂 Poza tym dzieciom naprawdę sprawia przyjemność poznawanie nowych rzeczy. Byle nie na siłę.

Tak więc …

Od czego zacząć?

Możliwe, że już uczysz swoje Dziecko liczyć. I rób to dalej. Bo by umiało liczyć pieniądze,musi liczyć w ogóle 🙂 Możesz z nim liczyć wszystko, czytać książeczki z cyferkami. A także samemu przygotować pomoce. Do takiej np. bajki.

Bajka o cyferkach, co się w chowanego bawiły

W pokoju Darii i Piotrka mieszkało razem z innymi zabawkami 10 kółeczek z cyframi. Pewnego dnia nudziły się okropnie. Do czasu, gdy wpadły na pomysł zabawy w chowanego. Ile to było śmiechu! Szczególnie, gdy 8 schowało się pod łóżkiem i nie potrafiło spod niego wyjść. A potem 1 nagle stanęło za plecami 2. I zaczęło krzyczeć : “Szukajcie mnie”. Pozostałym cyfrom tak się to spodobało, że także zaczęły ukrywać się za plecami kolegów. 3 schowało się za 5, 8  za 9. A 6 za 10. I nie było ich widać. Za to dobrze było słychać 6, bo ta chichotała jak szalona. Cyfry jeszcze raz zaczęły chować się za swoimi plecami. I nagle stało się coś dziwnego. 4 nie mogła się ukryć za 3. Choćby nie wiem, jak sie starała skulić,zawsze wystawała. Ale za to za 5 i 6 znikała bez problemu. Cyfry zaczęły to sprawdzać. I faktycznie raz udawało im się schować, a czasami nie. Tylko 10 było smutne. Czy wiesz dlaczego?

Zastanówcie się chwilę, czemu niektóre cyfry mogły się schować, a czemu inne nie.
Aby łatwiej to zademonstrować, razem przygotujcie takie kółeczka. Nam zajęło to kilka dni, a efekt jest taki:

kołeczk2

Gdy już opanujecie cyfry w zakresie 10, możecie stworzyć kolejne kółka, aż do 20. W takim przypadku zacznij od naprawdę małego kółka z cyfrą 1. W innym razie na 20-tkę będziesz potrzebować kartki wielkości słonia 🙂
Dzięki takiej grze Dziecko na własne oczy zobaczy, co to znaczy, że dana cyfra jest większa od innej/innych. Bo za plecami np. 5 mogą się zmieścić aż 4 cyfry. Ale 6, 7, 8 już się w 5 nie zmieści.

Kubeczki z cyframi

Kolejną zabawą matematyczną, opierającą się na tym samym założeniu są kubeczki. Chodzi o zestaw kilku kubków, od najmniejszego do największego. Takie jak te.

kubeczki

Naklej na nie lub narysuj na nich cyfry – zaczynamy od najmniejszego z jedynką. No i potem można je próbować układać. I pokazywać, komentować, który kubek może się schować w którym. Aby uatrakcyjnić zabawę, przesypujcie między kubkami makę/ryż/wodę. By okazało się, że ryż z kubeczka nr 1 nie zapełni całego kubeczka nr 3. A zawartość kubka z nr 7 wysypuje się z kubka z cyfrą 2. Ta zabawa nie dość, że ćwiczy i utrwala pojęcia matematyczne, do tego ćwiczy sprawność manualną i koordynację wzrokowo – ruchową.

Gry karciane

Pomysł na zrobienie kart, w których zamiast karcianych symboli, znalazłam na blogu Michała Szafrańskiego, w jego podcascie z psychologiem Supernianią Dorotą Zawadzką. Wykorzystuję je do cyfrowego memory i gry w “Wojnę”. Osobiście uwielbiam memory i zawsze je gdzieś komuś proponuję 🙂 Do obu tych gier możecie wykorzystać te same karty. I świetnie by było, jeżeli możecie je razem wykonać z dziećmi. Nam wyszły takie.

cyfrowe memory

Do każdej cyfry – my doszliśmy do 12 – dodaliśmy odpowiednią liczbę przedmiotów. Ale możesz wykorzystać mniejszą liczbę kart, szczególnie jeśli masz dzieci w wieku 3 lat. By łatwiej im było to wszystko zapamiętać.

Poniżej znajdziesz krótki film, który w ciekawy sposób pokazuje, jak uczyć dzieci podstaw, nie tylko matematycznych.

A jeśli chcesz poznać więcej pomysłów na zabawy matematyczne, kliknij tutaj 🙂

Przez zapewnienie praktyki

Prawdziwe zakupy

Chcesz pokazać dziecku, że pieniądze są potrzebne? To zabierze je ze sobą na zakupy. Już  to robisz? Świetnie! To teraz dołącz do tego komentarz. Albo pozwól swojej Pocieszenia zapłacić. A nawet wybrać. Daj monetę, pozwól  jej wybrać owoc, na jaki ją stać. Upewnij ją, że nie zabraknie jej pieniędzy. A potem pozwól  zapłacić. W ten sposób dziecko przejdzie cały proces związany z wymianą towaru za pieniądze. Bo przecież o to właśnie chodzi. Pieniądze są potrzebne do WYMIANY. Chcesz to, co ci się podoba? To musisz w zamian za to dać pieniądze. I to jest punktem wyjścia do rozmów z dzieckiem. Czy w sklepie dadzą mu cokolwiek bez pieniędzy? Albo jak masz ich za mało? Co w ogóle można kupić? Za co trzeba płacić? A do czego nie potrzeba pieniędzy? Czym trzeba płacić? Czy można towar w sklepie wymienić na cokolwiek? Np. guziki? W końcu też są okrągłe i kolorowe. Takie rozmowy można z dzieckiem prowadzić za każdym razem, gdy wracacie z zakupów.

Zabawa w sklep

Kolejny sposób na wprowadzenie dziecka w świat pieniędzy, to zabawa w sklep. Albo w restaurację, warsztat samochodowy. Dołącz do syna/córki, wzbogać zabawę o możliwość korzystania z monet. To nic, że na razie okaże się, że wszystko można kupić za grosze. Na ten moment najważniejsze jest wyrobienie w dziecku przekonania, że obecnie w naszym świecie za wiele rzeczy, które chce się dostać, trzeba zapłacić.

Inne artykuły, które mogą Cię zainteresować:
Jak nauczyć dziecko gospodarowania pieniędzmi? Potrzebujesz tylko 22 kroków

A jeśli podobał Ci się ten artykuł, nie zachowuj tego tylko dla Siebie! Podziel się!